Reading Online Novel

Inkwizytor(137)



–Nie. Ale musiała mu dać trzy złote monety. Proponował, że odbierze zapłatę w naturze, ale się nie zgodziła. To chciałeś usłyszeć? – Evola uśmiechnął się z satysfakcją.

–Moralność rzymskich strażników więziennych, a także twoja, bracie, opiera się, jak widzę, na tak samo solidnych podstawach. Wiedziałeś, jak potraktował dziewczynę, i nie zareagowałeś… – powiedziałem, kompletnie przybity.

–Za szybko mnie oceniasz. Kazałem go wychłostać i na dwa tygodnie zakuć w dyby za taką bezczelność. Nigdy więcej już tego nie zrobi, mogę cię zapewnić… Ale pomówmy raczej

0 tym, co mnie interesuje. Co łączy Waszą Ekscelencję z tą dziewczyną? Jest coś „podejrzanego" w tej znajomości?

–Podejrzanego? To córka starego przyjaciela, znamy się od lat. – zawołałem.

–Wiem. Zadałem sobie i ten trud, żeby osobiście porozmawiać z Tommasem D'Alemą.

–Powiedziałeś mu, że jestem w więzieniu?

–Nie. Odpowiadał tylko na moje pytania, nie wdając się w szczegóły. Ludzie na ogół nie zadają pytań wysłannikowi inkwizycji.

–I co powiedział?

–Dużo rzeczy nieistotnych i jedną, która potwierdziła moje przypuszczenia. Powiedział, że przez kilka dni córki nie było w domu, bo pojechała odwiedzić Angela DeGrasso w klasztorze.

1 że to się stało wkrótce po twoim pobycie w ich domu. Wiem, że mówił prawdę, bo na potwierdzenie tych słów i na moją prośbę pokazał list, który własnoręcznie napisałeś, przedstawiając postępowanie dziewczyny jako zwykły wybryk młodości. Powiadamiałeś, że karoca kościelna natychmiast odwiezie





394





ją do domu rodzinnego, i prosiłeś, żeby nie wymierzali jej żadnej kary…–I co w tym podejrzanego? – podjąłem wyzwanie.

–W tym nie ma nic podejrzanego, ale w Genui ludzie mówią, że spędziła jedną noc w sypialni inkwizytora.

–To plotki! Odkąd to, bracie Evola, dajesz wiarę słowom pospólstwa?

–Są też inne plotki, mistrzu. Widziano cię z młodą dziewczyną w porcie owego mglistego poranka przed wypłynięciem. Czy to była Raffaella D'Alema? Ktoś cię wtedy odprowadzał.

Niebu niech będą dzięki. Evola nie posiada pełnej informacji. Gdybym nie potwierdził, musiałbym powiedzieć o wizycie Anastasii, a tego nie zamierzałem uczynić.

–Możliwe… – odpowiedziałem krótko.

–Jak to „możliwe"? – wykrzyknął Evola, tracąc cierpliwość. Znów podszedł bliżej; miałem go tuż przed nosem. – To była ona, czy nie? Odpowiedz!

–Tak, to była ona.

–Przeto wszystko się zgadza. Moje podejrzenia są słuszne. Potwierdzasz, że utrzymujesz grzeszną znajomość z tą dziewczyną?

–Tego nie potwierdzam. Nie masz prawa mnie przesłuchiwać.

–Nie pomyślałbym o tobie nic złego, gdybyś wyznał, że kochasz Raffaellę D'Alema. Nie byłbym oburzony, bo znam cię jako człowieka o szlachetnych pasjach, choć czasem błądzącego. Zresztą nie musisz nic mówić, ale pozwól, że dokończę negocjacje.

–Mów dalej – odparłem bardzo zmęczony. Neapolitańczyk podniósł rękę do góry i pokazał palcem

na mnie.

–Mam dostatecznie dużo dowodów, żeby oskarżyć tę dziewczynę o czary. Nikt się nie sprzeciwi, gdy wyślemy na stos młodą rozpustnicę, która zwabiła i zdeprawowała zakonnika, czyniąc grzeszny użytek ze swego łona…





395





–Co za kanalia z ciebie! Taka sama podła kanalia jak ten rzymski strażnik więzienny! – wrzasnąłem, nieprzytomny z wściekłości.–Uspokój się i daj skończyć. Nie powiedziałem tego po to, żeby mieć satysfakcję z twojego cierpienia. Moja strategia jest jasna. Chcesz wysłuchać konkretnej propozycji?

–Słucham -jęknąłem, a Evola oparł się wygodnie o ścianę, zanim podjął wątek.

Znalazłem się w potrzasku. Nie miałem wyjścia. Ogar wyczuł trop i już nie wypuści zwierzyny.

–Znasz miejsce ukrycia zakazanych ksiąg. Stąd moja propozycja: księgi w zamian za uwolnienie Raffaelli D'Alema.

–Jak to „uwolnienie"? – wstrzymałem oddech.

–Informuję, że już ją zatrzymałem. Teraz czeka tylko na decyzję sądu. Inaczej nie potraktowałbyś moich słów poważnie.

–Co za szaleństwo – powiedziałem z niedowierzaniem, choć chciało mi się płakać. – Raffaella w więzieniu!

–Nie zamartwiaj się, bracie, bo na razie dziewczyna jest w sytuacji uprzywilejowanej. Nikt nie zamierza jej spalić, masz na to moje słowo, tylko od ciebie zależy, czy uznamy ją za czarownicę. Nie musisz teraz udzielać odpowiedzi. Poczekam jeden dzień. Dasz mi to, czego chcę, a zwrócę ci dziewczynę całą i zdrową.