Inkwizytor(159)
EPILOG
JĘZYK ZNAKÓW
Astrolog Darko ma przed sobą otwarte księgi. W oczach błyszczy mu chciwość i satysfakcja. Tajne Stowarzyszenie Czarowników działało nieprzerwanie przez siedemset pięćdziesiąt lat, od czasu helleńskiego Egiptu aż do tej nocy, tylko po to, żeby strzec dla Wielkiego Czarnoksiężnika tajemnicy, którą on zaraz rozszyfruje. Przy świetle setek świec w krypcie opuszczonego kościoła obecny Wielki Mistrz Czarowników – Darko – przesuwa długim, kościstym palcem po stronach zakazanej księgi. Wargami intonuje zakazane psalmy, w rytm przesuwającego się palca czytając i wybierając tajemne wersety Szmaragdowego Kodeksu po to, żeby umieścić je na powrót w Necronomiconie.Darko podnosi oczy na mur, kontemplując wielki pentagram, który sam namalował na wytartym już fresku ze sceną Bożego Narodzenia. Uśmiecha się na myśl o tym, że Stopa Czarownicy pokrywa się dokładnie z obrazem nowo narodzonego Jezusa. To najlepszy sposób na otwarcie wrót Antychrystowi.
Od zarania czasów przeistaczano sens pięcioramiennej gwiazdy, doprowadzając do zupełnego pogmatwania. Wielu czarowników umyślnie nazywało ją żeńskim bóstwem. Uczynili to celowo i podstępnie, aby włączyć tę gwiazdę w krąg chrześcijaństwa jako niegroźny symbol pozostały po archaicznych
454
rytach. Ale Darko zna prawdziwy sens pentagramu: schematyczne przedstawienie ludzkiej istoty z rozkrzyżowanymi ramionami i rozstawionymi nogami. Pięć ramion: cztery na kończyny górne i dolne, tak aby każda ręka i noga była w osobnym wierzchołku gwiazdy, a piąte przeznaczone na głowę. Pentagram jest konstrukcją jednoznacznie i symbolicznie wyobrażającą człowieka.Astrolog wpatruje się w gwiazdę i myśli: pentagram nad Chrystusem, człowiek nad Chrystusem, człowiek ponad Bogiem. Kult człowieka z jego ziemską, występną tężyzną ponad kultem Boga, ducha wiecznego. Adoracja Szatana, króla wszystkich królestw ziemi. Szatan ponad Bogiem – konkluduje Darko. Oto logika rozumowania prowadzącego od pentagramu do diabła.
Necronomicon i Szmaragdowy Kodeks leżą otwarte na haniebnym ołtarzu Wyroczni Tajnego Stowarzyszenia Czarowników. Kryptę zawłaszczonego kościoła zdobi mnóstwo demonicznych symboli, czyniących z Domu Bożego siedzibę godną diabła. Darko rozpoczyna czarną liturgię Wielkiego Sabatu; dorosłego kozła z poderżniętym gardłem w świętych szatach biskupa sadza pod pentagramem na tronie i koronuje mitrą. Dokoła rozstawia płonące świece paschalne. Jest tu również figura Niepokalanej, której usta budzą obsesję astrologa.
–Mater Dei – szepce zamyślony i kropla potu spływa z jego czoła.
Darko zostawia księgi i podchodzi do rzeźby. Kontempluje nabożny wyraz twarzy Maryi, delikatny kształt dłoni złożonych do modlitwy i świat u jej stóp.
–Mater Dei – powtarza.
Drżąca ręka czarownika pieści zimne, nieobecne usta, dalekie i obojętne. On sam porusza wargami w bluźnierczym wyrzucie.
–Dlaczego On? Dlaczego On, a nie ja? – skrzeczy w rodzimym dialekcie mołdawskim. Potem przysuwa twarz
455
bliżej i syczy: – Już za późno… Pokonałem Twojego Syna. Bóg z Ciebie zrodzony wpadł w mój potrzask. Zwiodłem Jego owce, zwiodłem Kościół i Ojca Przedwiecznego. Jestem potężniejszy niż Bóg, w Trójcy Jedyny, Alfa i Omega, Ousia wszechmogąca, praprzyczyna rzeczy. Jestem najpotężniejszym człowiekiem, jakiego Ziemia widziała…Czarownik bierze delikatnie rzeźbę Niepokalanej i umieszcza na tronie obok kozła.
Po kilku godzinach intensywnej pracy Necronomicon jest prawie uzupełniony. Darko odkłada pióro do kałamarza i odwraca wzrok od księgi. Jest wyczerpany, ale wie, że odnalazł właściwą drogę. Odziedziczył po swych poprzednikach wiedzę, że klucz do zlokalizowania w Kodeksie fragmentów usuniętych z Necronomiconu znajduje się w słowie wstępnym czarnej księgi:
Dwanaście plemion Izraela zniszczy Nazareńczyka. Dwunastu apostołów przywiedzie go do zguby.
Pierwsze zdanie wskazuje na Necronomicon, który jest narzędziem do zniszczenia chrześcijaństwa. Darko musiał odnaleźć dwanaście fragmentów tekstu zawierających imiona dwunastu plemion Izraela. W ten sposób odgadł część dwunastu zaklęć. Uzupełnienia musiał szukać w Kodeksie, bo to jest księga wiodąca do Jego zguby. Szukał dwunastu fragmentów z imionami dwunastu apostołów. Ma już te dwanaście tekstów, które uzupełnią luki w Necronomiconie. Wzajemne związki między jednymi i drugimi łatwo będzie ustalić. Łatwo dla czarownika, teologa albo masona.
Odkąd dawni chrześcijanie zaczęli stawiać pierwsze kościoły, obraz Jezusa Chrystusa w otoczeniu dwunastu apostołów wyobrażał kosmos, ład i stabilność wszechświata. Ale astrologowie nadali mu też inne znaczenie: nasz Pan Jezus Chrystus jest Słońcem, a wokół Niego krążą konstelacje, reprezentowane przez dwanaście znaków zodiakalnych, pogańskich elementów,