Inkwizytor(114)
–Twoje słowa brzmią zbyt apokaliptycznie, Giorgio – wyznałem z uśmiechem niedowierzania.
–A twoja reakcja jest taka, jakiej mogłem się spodziewać po teologu, pochłoniętym rutynowymi sprawami, który ma zatwardziałe serce. – Tami był zagniewany, lecz mimo to próbował zachować spokój. – Nie wyobrażasz sobie nawet,
328
jak trudno mi pojąć ludzi małej wiary. Takich jak ty. Kiedy w Piśmie Świętym czytacie o końcu czasów, o paruzji, Apokalipsie i demonie, wszystko wydaje się jasne. Ale jak się wam mówi, że to może nastąpić już jutro albo jeszcze dziś, uznajecie za śmieszne to, co jeszcze przed chwilą było dla was dogmatem. Może usunąć z Biblii Apokalipsę? Czy ty, który tępisz czarownice i czarowników, wierzysz, że demon istnieje rzeczywiście?–Wierzę-odparłem kategorycznie. – Jestem prześladowcą demonów, wierzę w nich jak w powietrze, którym oddycham.
–No to odłóż na bok swoje przesądy, bo za tekstami księgi nie stoi nikt inny tylko Szatan – oświadczył jezuita nieco łagodniej, bo odzyskał już spokój. Przygładził habit i mówił dalej. – Kiedy tylko zaklęcia umieszczone obecnie w Kodeksie wrócą na swoje miejsce w Necronomiconie, księga rozwali drzwi powstrzymujące Bestię. Dlatego była i jest celem tylu poszukiwań. Dobrze o tym wiedzą różni inkwizytorzy.
–Dlaczego? Co takiego mówią te zaklęcia?
–Dokładnie nie wiadomo. Wiemy tylko tyle, że jest ich dwanaście i że są umieszczone pośród innych zwykłych zaklęć Szmaragdowego Kodeksu. Najpierw trzeba je więc w nim odnaleźć, potem przenieść z powrotem do Necronomiconu na to samo miejsce, gdzie były przed usunięciem. I na koniec wypowiedzieć jedno po drugim wedle ustalonego porządku, który również został zaszyfrowany w Kodeksie.
–Nie rozumiem… Czy mógłbyś mówić jaśniej – poprosiłem, bo to wszystko wydawało mi się niedookreślone, a brak precyzji jest niedopuszczalny w tak poważnej sytuacji.
Jezuita wbił we mnie wzrok i kontynuował:
–Musisz uwierzyć, Angelo, uwierzyć bez dotykania. Zaklęcia mają siłę niszczycielską. Nic się nie ostanie, tylko historia naszej zwiędłej wiary. Kościoły opustoszeją, ludzie będą niewolnikami Bestii. Wszyscy. Protestanci i prawosławni. Rzym upadnie. Konstantynopol upadnie. Orędzie apostolskie spadnie na ziemię i będzie bezsilne. Religia, taka jaką znasz i czu-
329
jesz, przestanie istnieć. Przypomnij sobie Apokalipsę, Angelo: „A zdumieją się mieszkańcy ziemi, ci których imię nie jest zapisane w księdze życia od założenia świata – spoglądając na Bestię, iż była i nie ma jej, a ma przybyć". Oto do czego prowadzi ta księga; ma sprawić, że Bestia zatriumfuje nad Barankiem i zostanie uwolniona, a wraz z nią armia śmierci.–Co? To niemożliwe, żeby jakaś jedna księga była w stanie osiągnąć coś takiego! Nie widzę tu żadnej logiki, Giorgio. Proszę o konkretną odpowiedź: co mówi Necronomicon!
–Nie mogę ci więcej powiedzieć.
–Chcesz ukryć przede mną to co najważniejsze?
–Nie mogę nie dlatego, że nie chcę, tylko że odpowiedź tę znają jedynie trzy osoby i ja do nich nie należę.
–Kto to?
–Papież, Wielki Mistrz Corpus Carus i Wielki Mistrz Tajnego Stowarzyszenia Czarowników. Ci trzej są dziedzicami sekretu i w odpowiednim czasie przekażą go swoim następcom. Tak jest już od ponad siedmiuset lat.
–To powiedz przynajmniej, kto jest Wielkim Mistrzem Corpus. Chyba mam prawo to wiedzieć – poprosiłem, ale Tami pokręcił przecząco głową.
–Nie mogę powiedzieć. Wielki Mistrz sam decyduje, kto ma go poznać.
–Rozumiem.
–Ale zapewniam cię, że on zna ciebie dobrze.
–Czy ojciec Piero jest Wielkim Mistrzem? Czy to on kieruje Corpus Carus? – nie ustawałem.
Tami przez chwilę myślał, po czym znów pokręcił przecząco głową.
–Nigdy nie mówię o Wielkim Mistrzu. Mam nadzieję, że to rozumiesz.
–Dobrze, uszanuję waszą decyzję. Załóżmy, że ci wierzę. Nawet wtedy, gdy mówisz, że te księgi są śmiertelnym niebezpieczeństwem dla chrześcijaństwa. Albo kiedy wyjawiasz mi kulisy niewiarygodnego spisku z udziałem inkwizycji, martwych
330
czarownic i bezimiennych czarowników. Załóżmy, że ci wierzę, ale co ja mam z tym zrobić?–Posłuchaj, sam rozumiesz, że księgi muszą pozostać w posiadaniu Corpus Carus i nigdy nie powinny wpaść w niepowołane ręce ani w ręce Watykanu. Powinieneś postąpić jak Rycerz Wiary, jako jeden z nas.
–To trudne i ryzykowne. Inkwizycja wysłała mnie po te księgi. Przepłynąłem cały znany świat, żeby je znaleźć. Moi przełożeni zażądają rezultatów.