Reading Online Novel

Inkwizytor(110)



–Skąd wiesz o istnieniu zalakowanych kopert? – byłem zaskoczony.

–Bracie Angelo, Corpus Carus ma wszędzie swoje oczy i uszy – wtrącił Tami – ale my wiemy tylko o ich istnieniu, a nie o zawartości…

–Te trzy koperty nie zawierały nic nowego, czego nie wiedziałbym wcześniej, powiedziałbym nawet, że zawierały mniej, niż sam wiedziałem. To było absurdalne, a sztywne instrukcje otwarcia każdej z kopert tylko potęgowały ten absurd. Byłem zobowiązany czynić to w obecności notariusza, dlatego Xanthopoulos widział go wchodzącego do mojej kajuty. Ale… z tego jeszcze nic nie wynika.

Trzy trupy, trzy koperty, Evola strzegący mej kajuty. Nagle wszystko mi się rozjaśniło.

–Po otwarciu pierwszej koperty nie rozumiałem, po co tyle zachodu. Zaraz potem poszedłem do kuchni, żeby zamówić





318





sobie specjalne danie. I kucharz został zamordowany. Jedna pieczęć zerwana, jedno życie przerwane. Wizyta medyka nastąpiła tuż po otwarciu drugiej koperty. On też został zamordowany. Dwie pieczęci, dwa morderstwa. To samo stało się za trzecim razem, kiedy życie stracił kapelan Valerón. Trzecia pieczęć, trzeci trup. Oprócz mnie tylko jedna osoba wiedziała o kopertach i ich otwieraniu. To osoba, która strzegła mojej kajuty. Ta sama, która znalazła u Xanthopoulosa pentagram… Za dużo tych przypadków zbiegu okoliczności. To nie ty jesteś mordercą- zakończyłem, pokazując na Greka – tylko Evola. Ale dlaczego? Dlaczego zabijał każdego, kto zbliżył się do mnie w chwilę po otwarciu koperty?–Wiesz, Angelo, ja myślę – wtrącił Xanthopoulos – że koperty były przynętą na mnie jako twojego opiekuna i towarzysza podróży. Kardynał Iuliano podejrzewał, że za każdym razem będziesz przekazywał do Corpus Carus informacje o treści przeczytanego listu. Tym samym postarał się o trzy okazje, żeby mnie zidentyfikować i potwierdzić swoje podejrzenia, że należysz do naszego bractwa.

–Aż trudno w to uwierzyć… – westchnąłem zniechęcony – ale wszystko się zgadza. Wolałbym widzieć w Evoli członka Tajnego Stowarzyszenia Czarowników niż mnicha mordującego niewinnych… Na pewno podłożył ten pentagram, żeby cię pogrążyć – powiedziałem do Xanthopoulosa.

–To nie tak, Angelo. Miałem ten pentagram przy sobie. Znalazłem go w zęzie – odparł Grek.

–Jeśli nie on, to kto? Evola jest przywiązany jak pies do Iuliana. To kardynał mi go narzucił.

–Obyś miał rację – wtrącił Tami. – Bo trzeba ci wiedzieć, Angelo, że Rzym chce zniszczyć Corpus Carus, aby zapobiec naszym wpływom w Watykanie. Do zniszczenia bractwa są im potrzebne księgi, które masz im przekazać. Mają one tak wielką wartość, że każdy król oddałby tron za ich posiadanie. Jestem pewien, że czarownicy też kręcą się w pobliżu i pilnują cię tak samo jak Rzym.





319





–Mówisz, że te księgi są wam potrzebne do obrony przed Rzymem. Czy to znaczy, że wy, Rycerze Wiary, strażnicy czystości… – ironizowałem – uczestniczycie w niezdrowych potyczkach o władzę? Należy natychmiast zniszczyć te księgi. Najlepiej powierzyć to zadanie inkwizycji.–Zaczekaj, Angelo, Rzym chce zdobyć księgi nie tylko po to, żeby nas zniszczyć. Rzym chce poznać ich treść w przekonaniu, że zrobi z nich „pożyteczny" użytek. Dlatego księgi nie mogą wpaść w ręce inkwizycji. Dla nas mają one wartość wymienną w dążeniu do dobra wyższego: potrzebujemy bowiem trochę czasu, żeby obalić Święte Oficjum. Inkwizycja jest wypaczeniem nauk Naszego Pana, bo nie mówi o Bogu miłości i_przebaczenia, tylko o Bogu, który sądzi, potępia i niszczy. Inkwizycja jest równie bezlitosna wobec swoich braci. Święte Oficjum musi zniknąć. I to się kiedyś stanie, bo nadal troszczymy się o to, by mieć wykształconych adeptów w szeregach kurii papieskiej… Bracia tacy jak ty mogą obalić tę niegodziwą instytucję od wewnątrz. Chcemy mieć te księgi u siebie, dopóki nie zniszczymy Świętego Oficjum. To nasza główna misja.

Po tych słowach Tamiego zapadła głęboka cisza. Powoli wszystko układało się w mojej głowie w jedną całość, wszystko tu pasowało (nie mogłem temu zaprzeczyć), żaden ruch w tej wielkiej partii szachów nie był przypadkowy, a ja grałem tylko rolę skoczka, którego trzeba poświęcić dla obrony cenniejszych figur. Wciąż za mało wiedziałem i pragnąłem zweryfikować moje informacje o księgach. Więc poprosiłem:

–Powiedzcie mi o księgach, muszę dowiedzieć się o nich czegoś więcej. Ciągle otrzymuję cząstkowe informacje; miałem nawet te księgi w rękach, ale nie mogłem ich przejrzeć. Odkąd o nich usłyszałem po raz pierwszy i zostałem zamieszany w tę skomplikowaną sprawę, nikt nie mówi ze mną jasno na ten temat.