Inkwizytor(10)
39
a każda z nich jest mitycznym filarem rasy ludzi namaszczona r0gcj0ła. Cezar, ten budzący grozę i respekt cezar, który rządził mułem jej wód. Podobno tutaj wilczyca wykarmiła Romuh arfl› mianował centurionów wedle własnej woli i za pomocą i Remusa… Nigdy się nie dowiemy, czy tak było, ale nikt njecza uprawiał politykę Rzymu – cezara nazywa się teraz zaprzeczy, że ta „wilczyca" istniała naprawdę i przez wie,apjeżem, a jego rządy są równie potężne jak rządy tamtych przez prawie tysiąc lat rządziła światem za pomocą miec ^fnych poprzedników. Imperium Rzymskie walczyło mie-groźnie warczała na inne ludy i gorliwie strzegła swo zern i włócznią, Stolica Apostolska zaś walczy papierem rzymskich dzieci. piórem, lecz stanowi prawa silniejsze niż szpada i skutecz-Wody tej rzeki wciąż były dla mnie obce, ukrywały sekn jejsze niż ostra pika. Na dodatek siedziba rządu Kościoła starzejące się pośród radości, zwycięstw, zdrad i zgonów. Dav chrystusowego mieści się w Rzymie. Bo taka była wedle sekrety, których dziś nie da się już zrozumieć. Nawet gdj›j0tra wola Ducha Świętego.
mieć dwa, trzy życia, albo całą wieczność tego miasta. Wody fale, zapraszając do dalszej wędrówki, przypomniały mi widziały, jak zwycięskie rzymskie legiony wracały z Afrj tarą grecką maksymę: „Nie można wejść dwa razy do tej niosąc bezcenne skarby w darze dla Cezara. Egipskie obelii amej rzeki". Bo woda nie staje, tylko wciąż płynie. W rzece kamienne kolumny pokryte w całości hieroglifami i niesko nc nie jest tym, czym było, i nic nie było tym, czym jest. Tyber czenie wiele innych cudownych skarbów, które wciąż jesz‹K)darował mi tę myśl i pomógł zrozumieć Kościół, który nigdy można podziwiać na ulicach Rzymu, miasta udekorowane ie był statyczny, zawsze przystosowywał się do czasów i ludzi, wojennymi zdobyczami, które przypłynęły morzem i przem iwoluował, wciąż ewoluował w miarę zmian zachodzących rzyły włoskie równiny, ciągnięte wołami. Tablice na mun v nieprzewidywalnym wrogim świecie. Chrześcijanin, który i łukach triumfalnych sławią rzymskie zwycięstwa, takie jak| vszedł do tej rzeki tysiąc lat temu, patrzyłby na dzisiejszy które przypomina grabież Świątyni Jerozolimskiej i niew Lościół z wielkim zaskoczeniem. Gdy się przegląda Liber zniszczonej Palestyny. Majestatyczne pomniki jako świadectt yontificalis i czyta żywoty papieży, widać, że każdy z nich był władzy absolutnej imperatorów. Ludzie i bogowie. Bogo nny. Każdy papież rządził zgodnie ze swoją osobowością i demony. Te wody kontemplowały w milczeniu szaleńc zapewne każdy wniósł własną kroplę wody do rzeki, jaką jest rozkazy pijanych władzą ludzi, zaślepionych ambicjami. Net Lościół, rzeki z korytem wyrzeźbionym przez Szymona Piotra, zobaczył w rzece odbicie swej twarzy, napił się tej wo‹ybaka z Galilei, który po niej żeglował, recytował peany na jej cześć przed swoim ludem i zwymiotofl Było dwustu trzydziestu trzech papieży, minęło tysiąc pięćset
Iziewięćdziesiąt siedem lat… Czy Piotr rozpoznałby jeszcze te rody? A może Kościół wyglądałby tak samo szaro jak Tyber?
nią w piekle ognia.
Co powiedziałby Tyber, gdyby mógł ująć w słowa s pamięć? Kto potrafiłby wysłuchać zwierzeń tej rzeki?
Oczywiście, Rzym zmienił się. Odnowił się. Imperium I nież. Dekurioni nie chodzą już w skórach i brązie, teraz cho w szatach przepasanych sznurami i nazywają się inaczej., opatami. Centurioni nie mają na głowie hełmów z pióropuszan choć nadal przy odziewają się w purpurowe płaszcze/Oni się zmienili i przekształcili w kardynałów, biskupów i prał;
atrzyłem na rzekę, szukając odpowiedzi, ale jej nie znalazłem.
Tego ostatniego wieczoru w Rzymie Libia była trochę bar-aej ufna, co wywarło na mnie ogromne wrażenie.
40
41
zaśRaffae każdym
–Mam nadzieję, że kolacja będzie ci smakować – powii działa. – Całe popołudnie myślałam, na co miałbyś ochol Nie było jak cię zapytać, toteż odważyłam się zdecydować ciebie. Starałam się zrobić to jak najlepiej.
Było to miłe i poczułem do niej sympatię, kolacja Prawdziwa uczta dla mojego żołądka: pyszna mortadela, meloi z Cantalupo i kuropatwy. Jednak to, co powiedziała, a zwłaszc zdanie „całe popołudnie myślałam, na co miałbyś ochot wytrąciło mnie z równowagi, miało bowiem dla mego sumiei podwójny sens, który dotarł do mnie w pełni dopiero późni gdy znalazłem się sam w pokoju.
–Jestem pewien, że masz dobrą intuicję – odpowiedziałe i nasze spojrzenia skrzyżowały się, co nie uszło uwagi siedzącej u drugiego końca stołu.